niedziela, 29 czerwca 2014

Makijaż wieczorowy na weekend ;)

Hej!


No i znów weekend, i znów niedziela, i znów jutro do pracy. A dziś deszczowo u mnie :( A jak u Was?
W piątek spotkała mnie bardzo miła niespodzianka, mianowicie dostałam paletę cieni Claire's od szefowej! W ciągu tego tygodnia przygotuje ich zdjęcia i jakiś ciekawy makijaż oraz opnie wstępną z używania ich :)  Co Wy na to?




Skoro już mamy weekend i skoro już dopchałam się do laptopa pokażę Wam mój makijaż wieczorowo imprezowy :) Jest on dość ciemny i raczej przeznaczony dla osób przyzwyczajonych do makijażu ale mam nadzieję, że się Wam spodoba. Wykonałam go paletą cieni Beauty Factory odcieniami szarości i bordo, do tego podkład naturalny i puder ryżowy Paese, oraz błyszczyk bezbarwny Bell. Za odbicie aparatu w moich oczach bardzo przepraszam ale kiepski ze mnie fotograf :/






Zapraszam do komentowania i na mojego Facebook'a

Pozdrawiam
Asia



poniedziałek, 23 czerwca 2014

Czerwona matowa pomadka... i znów AVON! :)

Cześć :)

Jak Wam minął długi weekend?
Ja pomalowałam w końcu paznokcie! Przez ostatni miesiąc nie miałam na to po prostu czasu xD Coś strasznego. Ogarnęłam też mój ogródek na działce i mieszkanko po sesji, czyli dużo pracy i piękne efekty! A dziś przychodzę do Was z recenzją pomadki, która przypadkiem wpadła w moje ręce. Jak ogólnie wiadomo lubię mocne usta, a najbardziej te matowe i trwałe! Czy odkryta pomadka jest właśnie taka? Zaraz się przekonacie!


Szminka Ultra Color "Matte Ruby", Avon




"Odkryj maksymalnie nasycone kolory i gładkość nawilżonych ust dzięki nowej szmince Avon Ultra Colour. Nowa technologia True Color z pigmentami zamkniętymi w żelowej kapsułce, które uwalniają się podczas aplikacji i noszenia dla efektu mocnego, nasyconego i trwałego koloru. Odżywcza formuła szminki wzbogacona o masło shea, kwasy omega-3 i witaminę E. Nowe opakowanie z okienkiem pokazuje odcień bez otwierania szminki."


Cena: 26zł / 3,6g

(opis pożyczony z wizaż.pl)



A teraz kilka słów ode mnie. Aby uzyskać całkiem matowy efekt i świetną trwałość trzeba koniecznie odbić nadmiar w chusteczkę, nie wiem czy uznać to za wadę bo jeżeli nie wykonamy tego zabiegu mamy ładny półmatowy efekt. Konsystencja szminki jest bardzo przyjemna i delikatna a co do krycia jak dla mnie jest rewelacyjne ale sami zobaczycie na zdjęciu.




Wizualnie prezentuje się świetnie, prawda? Czarne opakowanie z okienkiem, przez które widzimy kolor szminki. Klasycznie i praktycznie :)


Mam na razie tylko odcień Matte Ruby jest to mieszanka czerwieni z maliną.





Na zdjęciu jest jedna warstwa, bez konturówki i nie odbita na chusteczce. Jak Wam się podoba? Czuje, że moja przyjaźń z nią sporo przetrwa :) Już się z nią nie rozstaje, w wersji całkiem matowej na wieczór a nałożona tak jak na zdjęciu do pracy. Lubię wiedzieć, że jest w mojej torebce!


Macie? Jak się u Was sprawdza?


Oczywiście zapraszam do obserwowania, komentowania i na Facebook'a :)

Asia



czwartek, 19 czerwca 2014

Wiosenny makijaż sesyjny :)

Hej dziewczyny!

No i mamy święto. I kolejny wolny dzień :) Niektórzy już weekend zaczęli, ale ja do tych szczęściarzy nie należę bo jutro do pracy... Odbije sobie w sobotę poszukując idealnej sukni ślubnej ;p A jak u Was? Grillujecie? Świętujecie? Czy pracujecie?

Z powodu wczorajszego spontanicznego grilla nie jestem w stanie napisać żadnej sensownej recenzji więc pokaże Wam efekty mojej sesji z Julią i makijaż, który do niej wykonałam. Ci którzy śledzą mnie na fejsie część zdjęć już widzieli :) Mam nadzieję, że całość się Wam spodoba!








Buziaki
Asia :)


Życzę udanego weekendu wszystkim :)

niedziela, 15 czerwca 2014

Dzień dziecka. Kiedy to było? :)

Hej!

Tak długo mnie tu nie było, że nie mogę się zdecydować o czym Wam dziś napisać. Tyle tematów się skumulowało, że przez najbliższy miesiąc nie będzie problemu z nimi :) Ale dziś wracamy do Dnia Dziecka i Wielkiego Poznańskiego Puszczania Baniek! Było genialnie więc podzielę się z Wami kilkoma zdjęciami z tamtej imprezy :)













A teraz trochę mnie ;)





Ktoś z Was był? W innych miastach też macie taką imprezę?


Buziaki Asia!
Wchodźcie na Facebook'a


środa, 4 czerwca 2014

Fast Dry od Lovely i kilka pytań :)

Witajcie!

Miałam na razie nic nie pisać i poświęcić cały czas na naukę ale... wyszło jak zawsze :) Notatki mnie przerażają, testy powtórzeniowe przygnębiają. Całkowita porażka! A zostało już tylko 5 dni!! Ale jako, że do tej pory robiłam za dziecko szczęścia na egzaminach liczę, że i tym razem mi się poszczęści ;p

Zabierzmy się więc za temat posta czyli Eyeliner Lovely, Fast Dry, Black.


Produkt jest zamknięty w czarnym, smukłym opakowaniu, które bardzo przypadło mi do gustu choć pewnie irytowało gdy ktoś chciałby je postawić co wręcz graniczy z cudem. Kolejnym wielkim plusem jest cienki pędzelek możemy więc wykonać nim precyzyjną kreskę (jak ktoś umie to robić - ja nadal nie umiem rysować kresek) :p Na pigmentacje także nie mogę narzekać, gdyż wystarczy jedna aplikacja aby czerń dla mnie była wystarczająca choć nie jest ona niesamowicie czarna co dla niektórych jest zapewne wielkim minusem. No i najważniejsze! Wysycha bardzo bardzo szybko a więc nie odbija się na powiece i mogę się nim malować wybiegając z domu a wracając do domu wieczorem nadal wyglądam tak jak rano :) Niestety jak to w takich eyelinerach bywa przy szybkim malowaniu zdarza mu się osadzić na rzęsach więc przed wytuszowaniem muszę je przeczesać czystą szczoteczką ale nie uważam tego za wielki minus.


Eyelinery te możemy znaleźć w Rosmmannie, w szafach Lovely. Koszt to ok 6,99zł za 2,5g więc uważam, że warto go kupić tym bardziej, że wydaje się dość wydajny :)

A teraz makijaż przy którego wykończeniu używałam właśnie tego eyelinera.



I co o nim myślicie?


A teraz przejdźmy do drugiej części posta czyli odpowiedzi na pytania od Monnie :)


1. Jaka piosenka kojarzy Ci się z najpiękniejszymi chwilami Twojego życia?
Harlem - Piąta trzydzieści <3 Kojarzy mi się z przyjaciółmi, z nocnymi spacerami, ze śpiewami i beztroską życia. Cudowne wspomnienia!


2. Czy udało Ci się spełnić jakieś marzenie? Jeśli tak to jakie?
Kończę wymarzone studia więc chyba nadal spełniam swoje marzenie :) Po drodze było jednak wiele małych marzeń, które się spełniały i pewnie jeszcze więcej będzie bo przecież warto szukać szczęścia w każdej chwili życia :)


3. Czy za kimś tęsknisz? Za kim?
Bardzo, za mamą! Bo mieszka ponad 300 km ode mnie :( A wakacyjne poranki na huśtawce z nią są czymś genialnym. A później kawa i domowy placek <3


4. Słowa, których zdecydowanie nadużywasz?
Hmm... kufa... niestety ale bardzo często przeklinam.


5. Największa wpadka w Twoim życiu?
Upiłam się z zazdrości... To nie była wpadka... To była największa porażka mojego życia. I nigdy więcej. Obiecuję!


6. Jak określiłabyś swój styl w paru słowach?
Połączenie luzu z elegancją :) Lubię żakiety, szpilki i koszulę ale nie wyobrażam sobie mojej szafy bez przynajmniej kilku par podartych jeansów i trampek. Lubię łączyć style i myślę, że mi to wychodzi ;p


7. Co myślisz o ludziach, którzy noszą dwie różne skarpetki? :D
Że są bardzo pozytywnie nastawieni do świata i nie można się z nimi nudzić :)


8. Co ostatnio zepsułaś? (chodzi mi o rzecz materialną :p)
Dysk zewnętrzny 1 tera ;/ chyba jakiś kabelek poszedł ale nie mam teraz do tego głowy. Ale na nim mam wszystkie zdjęcia makijaży :( dlatego nadal na blogu nie pojawił się mój Wielkanocny makijaż


9. Twoja największa wada i największa zaleta?
Wada - brak pewności siebie (cały czas staram się to zwalczyć), zaleta - optymizm, radość z najdrobniejszych chwil. Myślę, że dzięki temu łatwiej mi się żyje :)


10. Wolałabyś nie myć włosów przez dwa tygodnie czy stóp? :P
Okropny wybór ale chyba jednak stóp xD Moje włosy po tygodniu wyglądały by jak podczas olejowania ;p


11. Najlepszy zakup w Twoim życiu?
Może to nie zakup ale wydatek - zrobienie tatuaży :) I na dwóch nie skończę!


I to by było na tyle :) Mam nadzieję, że miło się czytało. A teraz wracam do kawy i notatek.
Dobranoc.
Asia

Zapraszam na FanPage



niedziela, 1 czerwca 2014

Peelingujemy ;)

Hejka :)

No i po egzaminach :) Zdane! Powiedziałabym, że wracam do rzeczywistości ale to nie jest takie proste bo już 10 czerwca licencjat więc... brakuje mi znów czasu :( Ale wczoraj zrobiłam sobie całodniowy odpoczynek od nauki. Rano byłam na wielkim puszczaniu baniek mydlanych na Starym Rynku w Poznaniu (napiszę o tym osobny post), później oglądałam szybowce na jakimś dniu dziecka pod Poznaniem (zatrzymaliśmy się tam tylko na watę cukrową) a wieczorem grill na działce z plewieniem ogródka. Dziś także skończyło się leniwie i dlatego dopiero teraz napiszę Wam obiecany na Facebook'u post o peelingu naturalnym.

Wybrałam mój ulubiony czyli antycellulitowy peeling kawowy :)
 
Skąd pomysł na zrobienie pilingu z kawą? Podpowiedziała mi to moja mama :) Zapewne wyczytała to w jakiejś gazecie albo na jakimś blogu. Tak czy siak udało jej się mnie namówić na wykorzystanie kawy w ten sposób i no cóż... Nie mogę przestać! :)

Zacznijmy jednak od początku, czyli od stworzenia naszego mazidła.

Składniki na jedną "porcje":
- pół szklanki kawy mielonej
- trochę żelu pod prysznic (tak na oko ;p)
- kilka łyżeczek olejku arganowego bądź innego
- łyżeczka cynamonu (opcjonalnie dla osób bez naczynek na nogach)


Całość mieszamy aż do powstania "papki"



Taki peeling możemy nałożyć jak maskę na uda i pośladki w miejscach najbardziej problematycznych i zostawić na 15 min, następnie zwilżamy ręce i pilingujemy :)


Słyszałam, że można po prostu zagotować kawę z niewielką ilością wody (tylko 1 cm ponad powierzchnie kawy) i działanie jest takie samo ale ja mam wysuszoną skórę nóg więc bez olejku się nie obejdzie i zwykle nie mam czasu czekać aż zagotowana kawa wystygnie :)


Co dzięki temu osiągniemy?

Niesamowicie gładką i cudownie jędrną skórę! Po pierwszej próbie zdarłam sobie skórę na dłoniach ale warto było bo gdy zobaczyłam i dotknęłam swój tyłek to przeżyłam szok (tak wiem, dziwnie to brzmi ale ten efekt jest genialny!) :) Skóra jest tak miła w dotyku, że nie ma się ochoty zakładać spodni ;p

Jest jednak minus takiego peelingu - brudna łazienka gwarantowana ;) Dlatego najlepiej wykonywać go pod prysznicem bo można wszystko dokładnie spłukać i nikt nie marudzi "nasz biały dywanik ma brązowe kropki..." (taaaak... to słyszę od narzeczonego) ;p

Taki miły zabieg możemy powtarzać nawet co 2 dni a jak się zrobi na prawdę ciepło biec na plażę ;)

...

No to skoro już napisałam to idę zrobić sobie peeling i obejrzeć Królewnę Śnieżkę :*
Buziaki
Luella

Zapraszam na Facebook'a