wtorek, 26 stycznia 2016

Izabela w innym wydaniu.

Cześć.


Wybaczcie, że mnie nie było. Jakoś nie mam czasu bo zaczęłam robić pazurki :) Dziś w ogóle będzie coś innego. To znaczy będzie oczywiście makijaż ale zdjęcia będą trochę inne. Bo mnie naszło, bo tak, bo miałam taki kaprys :) Makijaż mocny, fashion, taki inny! Wszystko ostatnio jest takie inne, ale chyba lepsze :)

Tak więc oglądajcie Izabelkę w innym wydaniu!



 
 
 



I jak??

Następny post już nie będzie makijażowy, będzie pazurkowy. pokaże Wam co ostatnio wyczarowałam czego się uczę i jakie jeszcze wzory są w planach :)

Także do... zobaczenia ;*

Luella









poniedziałek, 18 stycznia 2016

Magnetic Lash- jak się prezentuje na rzęsach.

Cześć :)


W końcu mam kilka wolnych dni więc postanowiłam coś dla Was napisać. Dni są oczywiście tylko "prawie" wolne bo mój kalendarz jest zapełniony po brzegi zajęciami na ten czas :) Ale i tak uważam, że ten nowy rok zaczął mi się bardzo fajnie i mam nadzieję, że będzie tak do samego końca. Spotkania ze znajomymi, integracja z sąsiadami, rodzinny obiad, babski wypad na Stary Rynek a to dopiero połowa miesiąca :) I już czuje jak moje baterie się ładują! Energii dwa razy więcej niż przez ostatnie pół roku. Gdyby jeszcze finanse tak bardzo uszczuplone w grudniu nie blokowały mi pewnych planów byłoby idealnie ale niestety nie można mieć wszystkiego :p




Wróćmy jednak do zestawu Magnetic Lash. Pamiętacie co to takiego? Nie? To zajrzyjcie !tutaj!
Tam macie cały opis, dziś będzie tylko o efektach. Od czego muszę zacząć? Od zrobienia makijażu oczywiście :) Dzisiaj jak najbardziej dzienny, spokojny, delikatny bo ma być przecież o rzęsach to musi być je widać.



Teraz nakładamy Magnetic Lash. Pierwszym krokiem jest dokładne nałożenie tuszu (Magnetic Mascara) na wszystkie rzęsy, następnie na mokry tusz nakładamy prostymi ruchami magnetyczne włókienka (Lash Builder) i czekamy aż wszystko wyschnie. Na koniec ponownie tuszujemy rzęsy ale tym razem prostymi ruchami żeby nie ściągnąć włókien, które nałożyliśmy wcześniej :)





Efekty prezentują się tak:






Ostatecznie rzęsy są... dziwne xD Wyglądają na lekko rozdwojone co ma ponoć powodować ich zagęszczenie a tylko część z nich została wydłużona przez włókna więc też nie jest to do końca estetyczne. Niby można całe działanie powtarzać do uzyskania zadowalającego efektu ale już sprawdzałam, czym więcej warstw tym gorzej... Czy można więc dopatrzeć się tu obiecywanego "efektu sztucznych rzęs"? Nie bardzo niestety. Taki sam efekt a może i nawet lepszy można uzyskać nakładając dobry drogeryjny tusz. Producent obiecał również, że makijaż będzie bardzo trwały ale i tu się zawiodłam choć nie aż tak bardzo. Tusz się nie odbijał na powiekach jednak po paru godzinach można dopatrzeć się obsypujących się włókien pod powieką i na policzkach. Są to jednak tylko pojedyncze włókna, które bardzo łatwo można usunąć więc nie jest źle :)
Myślę, że Magnetic Lash niestety nie jest wart swojej ceny :(

Może któraś z Was stosowała i ma jakieś inne odczucia?


Pozdrawiam Luella

Zaglądacie na Fb i Insta?



sobota, 2 stycznia 2016

Mój makijaż sylwestrowy!

Cześć :*



Mamy już rok 2016. A jaki był poprzedni? Udało Wam się spełnić noworoczne postanowienia? A może jakieś marzenie? Ja wyszłam za mąż za wspaniałego mężczyznę, odwiedziłam Pragę, dostałam kotka ( mała Whisky na zdjęciu powyżej),  zaczęłam pracować w zawodzie i wróciłam do pisania dla Was bloga :) Rok 2015 uznaje za rok w pełni udany. Nie udało mi się co prawda zacząć ćwiczyć, jadać w każdy weekend w restauracji czy całkowicie rzucić palenia ale do celu małymi kroczkami. Krok po kroku powolutku realizuję swoje cele i w tym roku pójdę o kolejny krok do przodu. Czy mam postanowienia na ten rok? Tylko jedno - dążyć do celu :) A tak poważnie ciągle chciałabym być jeszcze bardziej systematyczna ale jednocześnie muszę wrócić choć trochę do bycia spontaniczną, muszę trochę wyluzować. Choć od czasu do czasu muszę znaleźć czas żeby przeczytać w spokoju książkę na kanapie a nie tylko w autobusie jadąc do pracy. Muszę a raczej bardzo chcę znów mieć czas dla znajomych, spędzać z nimi choć połowę tego czasu co kiedyś. Muszę przestać ciągle sprzątać i dekorować mieszkanie i poświęcić ten czas dla przyjaciół i rodziny. Czy mi się uda? Mam nadzieję, że chociaż w większej części tak :)

A teraz wróćmy do głównego tematu tego posta. Chciałam Wam pokazać makijaż, który zrobiłam na Sylwestra. Bardzo lubię w ten sposób malować oczy ale jakoś zwykle uważałam, że nie pasuje do okazji :) Tym jednak razem mogłam sobie pozwolić i na ciekawe podkreślenie oczu i na kolorowe usta. Zdjęcia niestety są robione telefonem ale mam nadzieję, że i tak Wam się spodobają.












I co, jak Wam się podoba mój sylwestrowy makijaż?
Chciałybyście taki? Dla Was też planuje znaleźć więcej czasu w tym roku więc serdecznie zapraszam :)
Luella